Witaj, choinka jeszcze dumnie wypina się bombkami.
Nieświadoma, że jej czas niebawem minie.
Zima także się szarogęsi,
a przecież wkrótce stopnieje jej biała sukienka.
Cóż życie plecie wieniec z radości i smutków,
więc kiedy wplata smutek wypatruję radości.
Bo za chmurą słońce,
za górą dolina,
a za chorobą zdrowie.
Wychodzę im naprzeciw!
Uwielbiam Cię Panie w trudach,
w nieznanym i niełatwym.
Uwielbiam w nadziei,
w zawierzeniu i zaufaniu.
Uwielbiam w moim tak na Twoje plany.
z hymnami w Jego przedsionki,
chwalcie i błogosławcie Jego imię.
Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki,
a Jego wierność przez pokolenia.
On sam nas stworzył,
jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.
Jestem owieczką idę tam, gdzie pasterz prowadzi!
Moje SŁOWO na DZIŚ
A jeśli nasze serce oskarża nas,
to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz