Przyjmuję mój krajobraz, a w nim
szare chmury,
wilgoć,
chłód i ogołocone drzewa.
Przyjmuję kolejny dzień mojego życia.
Przyjmuję moją sprawność,
dobrze działające zmysły,
pogodny nastrój.
Przyjmuję te BOŻE DARY z WDZIĘCZNOŚCIĄ.
Przyjmuję ufając, że Wierny Pan,
umocni mnie i ustrzeże od złego.
Od NIEBA wszystko darmo dostałam, Ty też!
Uwielbiam Cię Panie zachlapanymi szybami,
ciepłem domu,
snem domowników,
moją za Tobą tęsknotą,
pomysłem na niedzielny czas.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
skryj mnie w cieniu Twych skrzydeł.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu powstając nasycę się Twym widokiem.
Moje SŁOWO na DZIŚ
Niechaj Pan skieruje serca wasze ku miłości Bożej i cierpliwości Chrystusowej! Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz