Witaj, zima w białym ubraniu siedzi pod moim domem.
Objęła trawę w pół i tuli zamiast słońca.
Skrzypi mi mrozem na trawniku
i ślizga się pod butami.
Roztopię swoje smutki jak słońce srogą zimę.
Już czas... idzie mój Pan.
Uwielbiam Cię Panie
zgodą na Twoje scenariusze w moim życiu,
uwielbiam wdzięcznością za codzienność,
uwielbiam wolnością,
uwielbiam wewnętrzną ciszą,
uwielbiam nadzieją,
uwielbiam tęsknotami.
Chwalcie Pana, wszystkie narody,
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.
Moje SŁOWO na DZIŚ
Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz