wtorek, 28 czerwca 2016

28 czerwca 2016 r.

CZYTAJ

Witaj, gdyby upał nie trwał kilka dni
nikt z nas nie cieszyłby się dzisiaj tak deszczem.
Bo ucieszyłeś się prawda?
Nasza radość i tak jest niczym
w porównaniu z radością roślin,
które łapczywie, przez cały dzień, spijały tę wilgoć kapiącą z chmur.
Miałeś czas, by przyjrzeć się jak padał dziś deszcz?
Widziałeś delikatną mgiełkę z wody, ten ciepły prysznic?
Obserwowałeś euforię zielonych stworzeń,
które kąpały w wodzie swoje czuprynki,
i twarze, i głowy, i dłonie,
i małe zielone nóżki?
Słyszałeś szaleńczą muzykę tych, drobnych, małych kropelek wody?
Wsłuchiwałeś się w ich bębnienie, wystukiwane rytmy na szybach, rynnach, dachach?
I przyszedł deszcz w porę...odżywił, nawodnił, wzmocnił.
Niechaj dzisiejszy deszcz
będzie Ci już na zawsze symbolem Bożej Miłości.
Bo Bóg przychodzi w swej obfitości właśnie wtedy najmocniej,
gdy Go pragniesz, wyglądasz, wyczekujesz.
Jego uczucie jest niezmierzone, silne i delikatne.

Uwielbiam Cię Panie w mżawkach, kapuśniaczkach,
ulewach i deszczach.
Uwielbiam w Twojej trosce o świat
zwłaszcza w czasie burz.

Wtedy przystąpili do Niego
i obudzili Go, mówiąc:
Panie, ratuj, giniemy!
A On im rzekł:
Czemu bojaźliwi jesteście,
małej wiary?
Potem wstał,
rozkazał wichrom
i jezioru, i nastała głęboka cisza.

Moje SŁOWO na DZIŚ Pokładam nadzieję w Panu, ufam Jego słowu. Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz