Witaj, niebo burymi chmurami zasłoniło swoją twarz.
Czy cały mój dzień musi być szary?
Nie...nie....nie...
Ja popatrzę na zielone czupryny drzew i barwne parasole,
a potem rozjaśnię, pokoloruję, przytulę mój dzień.
Nie zapomnę, że każdy dzień jest darem,
także ten piękny, deszczowy dzień.
Będę pamiętać,
że najważniejsza pogoda,
to ta, którą noszę w sercu.
Uwielbiam Cię Panie
w mokrych rękach deszczu,
uwielbiam w szarzyźnie chmur,
uwielbiam w wilgotnej trawie
i roześmianych rabatach.
Uwielbiam w tym dniu,
który podarowałeś mi po to,
bym czuła radość i wdzięczność.
Mieszkasz wśród ludu opornego,
który ma oczy na to,
by widzieć, a nie widzi,
i ma uszy na to, by słyszeć,
a nie słyszy,
ponieważ jest ludem opornym.
Oddaj swój dzień przez wstawiennictwo Świętej Klary w dłonie naszego DOBREGO TATY.
Moje SŁOWO na DZIŚ Okaż swemu słudze światło swego oblicza. Amen
Pamiętam...że każdy wschód słońca Ciebie zapowiada...
Czy cały mój dzień musi być szary?
Nie...nie....nie...
Ja popatrzę na zielone czupryny drzew i barwne parasole,
a potem rozjaśnię, pokoloruję, przytulę mój dzień.
Nie zapomnę, że każdy dzień jest darem,
także ten piękny, deszczowy dzień.
Będę pamiętać,
że najważniejsza pogoda,
to ta, którą noszę w sercu.
Uwielbiam Cię Panie
w mokrych rękach deszczu,
uwielbiam w szarzyźnie chmur,
uwielbiam w wilgotnej trawie
i roześmianych rabatach.
Uwielbiam w tym dniu,
który podarowałeś mi po to,
bym czuła radość i wdzięczność.
Mieszkasz wśród ludu opornego,
który ma oczy na to,
by widzieć, a nie widzi,
i ma uszy na to, by słyszeć,
a nie słyszy,
ponieważ jest ludem opornym.
Oddaj swój dzień przez wstawiennictwo Świętej Klary w dłonie naszego DOBREGO TATY.
Moje SŁOWO na DZIŚ Okaż swemu słudze światło swego oblicza. Amen
Pamiętam...że każdy wschód słońca Ciebie zapowiada...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz