CZYTAJ
Witaj, mój dzień otworzył ramiona i złapał za warkocz słońce.
Słońce zatrzymane...grzało i osuszało.
Odparowała wilgoć, a chmury?
Chmury oddały wreszcie skrywany błękit.
To mój krajobraz...wokół.
W środku, gdzieś głęboko we mnie...
tkwią jeszcze: szary smutek i grafitowa tęsknota.
Wierzę, że...wszystko Panie posklejasz, ułożysz
i za nas ludzi naprawisz...
Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę.
Uwielbiam Cię Panie w kolorach,
w grafitowym na niebie,
w czarnym na gawronich piórach,
w szarym na rysiku ołówka,
w białym na płatku stokrotki,
w zielonym na fraku żaby,
w czerwonym na uśmiechu dziecka,
w fioletowym na lawendowej głowie
i żółtym na włosach mlecza.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.
Dlatego wzywaj szczerze Boga
i zaproś Go w swoje DZIŚ
Moje SŁOWO na DZIŚ
Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz